subskrypcja: Wpisy | Komentarze

Po(d)pis !

2 komentarze

Czyj to podpis ? Pytanie za 100 punktów…

podpis-kaligraf

Ależ skąd! Nie mój. Gdzieżbym śmiała mieć tyle talentu w samym choćby podpisie. Tym, którzy odgadli, rozszyfrowali lub domyślili się, że wracam znów do Antonio Gaudiego przyznaję 100 punktów. Tym, zaś którzy się pomylili i posądzili mnie o coś tak pięknego – przyznaję  500 punktów.

Bardzo mi przykro, ale to nie są punkty payback, więc dziekuję za udział w darmowej sondzie nie tyle  ulicznej, co kaligraficznej.

W tym podpisie, jak w soczewce widać geniusz nieśmiertelnego architekta. Pisałam już o nim w poście „Katedry. A potem długo, długo nic” i zamierzam, jeszcze wiele razy Wam o nim wspomnieć. Mogę  patrzeć i pół godziny na ten autograf i będzie to dla mnie tak wciagające, jak film akcji (weźmy pierwszy z brzegu -”Ścigany” z H. Fordem). Być może na tle innych podpisów z epoki, ten autograf niewiele się wyróżniał, choć i w to wątpię. Oprócz opanowanej na blachę kaligrafii trzeba było mieć też po prostu „charakter”, a w tej sygnaturze jest on  doskonale widoczny. Dziś tego rodzaju podpis porusza nas mocniej niż kiedykolwiek, bo mamy przemożne odczucie kontrastu między tym, kogo i co  reprezentuje, a tym co nas otacza wokół (banalna czcionka!).

Jak tak sobie patrzę na tę parafkę, to od razu  przypomina mi się, z jaką pracowitością studiował Gaudi: rysunek architektoniczny i perspektywiczny, wytrzymałość materiałów, analizę naprężeń, mechanikę, szkicowanie, topografię i przyrodę. Mało tego, dostrzegam w tym podpisie przejawy jego eklektycznego stylu,  bo jest w tej sygnaturze i gotyk (A) i secesja (esy-floresy) i klasyczny kunszt (można ten podpis wpisać w dość równy prostokąt) i mauretańską domieszkę (zagęszczenie). Jak się uprę to zobaczę w tym wszystkim i rogatą duszę Gaudiego (najpierw antyklerykał, potem ogłoszony błogosławionym Kościoła), i niepokorny geniusz , który w rozmachu tego wpisu pokazał walkę namiętności, jaką  w sobie nosił. 

Przyznajcie, że podpis z gatunku „nic dodać, nic ująć”. Macie podobny ? To może Was przyjmą na ASP i to bez egzaminów. Mnie nie przyjęli… Inna rzecz, że nigdy nie miałam śmiałości tam zdawać.

Powiedzcie mi dlaczego szyldy już nie są projektowane w tej manierze: odręcznej, kreatywnej, twórczej… Zresztą, to już temat na nowy wpis.

A tymczasem  na deser dla Was fasada domu projektu Gaudiego czyli Casa Batllo. I zdradzę Wam, że parę domków wcześniej jest kamieniczka z cudowną restauracją Vaca Paca, gdzie  płaci się 11 euro na wejściu a potem je się i je się i je się ile zechce  i co zechce ale pamiętając, żeby wstydu nie przynosić Ojczyźnie i rodakom.Batllo-kaligraf

  1. Ma Pani talent perswazji. Zacząłem poszukiwania biletu lotniczegi do Barcy.

    • Małgorzata Wołczyk says:

      Z tym darem to nie sądzę, ale skoro raz mi się udało to sobota będzie milsza. Mnie się zawsze udaje coś taniego wygmerać u naszego krajowego przewoźnika.
      Pozdrawiam serdecznie