subskrypcja: Wpisy | Komentarze

Krótki metraż – mon amour

6 komentarze

Niektóre filmy, tak zresztą jak książki, mają niemal fizyczną moc zawładnąć nami: nie jesteśmy w stanie przestać czytać lub oglądać, czujemy mrowienie, przerażenie albo z trudem opanowujemy śmiech, z obawy przed bólem brzucha. Ten pięciominutowy filmik wydrapał we mnie ślad, niczym scyzoryk na czarnej karoserii. Obejrzyjcie etiudę, za chwilę o niej pogadamy…

 

Można pozostać obojętnym po obejrzeniu tej animacji? Pewnie tak, gdy jest się wyjątkowo odpornym na wszelkie bodźce, ale to Was akurat nie dotyczy. Zwróciliście uwagę, że dziewczynka dopisuje swoje imię na tablicy zapisanej imionami innych ? „Alma” znaczy po hiszpańsku dusza, więc jesteśmy zaproszeni, żeby w sobie tę dziewczynkę odnaleźć. Sceneria już od początku budzi mieszane uczucia. Hiszpańskie miasteczko, jakby senne, dziwnie wyludnione, smagane przez wiatr i przysypywane śniegiem podpowiada nam, żeby wyostrzyć zmysły bo w życiu tej samotnie spacerującej dziewczynki wydarzy się za chwilę coś przełomowego. Oczywiście, opowieść należy czytać metaforycznie, choć jeśli się ktoś uprze, że to bajka ku przestrodze dla ciekawskich dzieci, które potrafią od małego eksperymentować z własnym zdrowiem i życiem, to niech się zadowoli taką interpretacją. Wizualna, plastyczna strona tego filmu, jest dla mnie magnetyczna. Fakt, że nie pojawia się ani jedno słowo, sprawia  że każdy gest, spojrzenie i obraz nasycone zostało wymowną treścią. Nie potrzeba rozdzierających krzyków rodem z horroru, żeby dać się do cna przerazić epizodem z nieudaną próbą ucieczki małego rowerzysty. Poza tym lalki, mają w sobie coś z zombie a cała galeria takich martwych twarzy przywodzi o jak najgorsze przeczucia. Moment, w którym Alma wspina się po lalkę i wyciąga dłoń, podczas gdy ów rowerzysta jak oszalały próbuje się uwolnić-jest wprost nie do zniesienia. A potem sklep oglądany przez szklane oczy lalki, stukot powiek i odgłos uwięzionego oddechu pozbawia nas ostatniej nadziei. Film Rodrigo Blaasa, związanego zresztą z wytwórnią Pixar , jak rzadko daje widzowi po łapkach : „happy endu nie będzie”. Jest nawet gorzej, bo  wraz z wyłonieniem się kolejnej lalki, wiemy że ofiar będzie przybywać…

O czym jest ten krótki metraż ? Moim zdaniem o pragnieniach i pokusach, które mogą uczynić nas niewolnikami. Realizacja niektórych marzeń, może okazać się zaprzedaniem duszy. Nie można sięgać po wszystko, na co mielibyśmy ochotę, bo skończy się to tragedią naszą lub bliskich. Czasami samo nawet dążenie do osiągnięcia jakiegoś celu lub pragnienia, może bez reszty nas pochłonąć, tak że zatracimy z pola widzenia, wszystko co kochane i wartościowe. Nieroztropne sięganie po wszystko, co nam się zamarzy, może zniszczyć w nas człowieka. Dlatego też ważne jest, aby uwierzyć, że niektóre przestrogi zaczynające się od przykrego „Nie” na początku zdania, mogą mieć swój głęboki sens i konsekwencje, które „przerabiały” całe pokolenia. Lubię i cenię Owsiaka, ale NIE „Róbta co chceta”.

  1. Mam dreszcze po tym filmie. Poruszający ale i straszny jednocześnie.

  2. Aguirre says:

    Skojarzyła mi się podobna w klimacie animacja. Z przesłaniem otwierać! grzebać! szukać! sprawdzac! bo mało casu, kruca bomba. :) http://www.youtube.com/watch?v=YDXOioU_OKM

    • Małgorzata Wołczyk says:

      Ależ to piękne jest! Uwielbiam takie klimaty i takie przy-powiastki. A jak znajdę wolną chwilę to wykaligrafuję tytuł tej księgi bo tam coś oryginalnego mignęło. Dzięki!

  3. Obejrzałam jeszcze raz filmik. Poruszający. Alma, dziewczynka, która od pierwszych podskoków zdobywała moje serce. I smutne zakończenie. Ja zwróciłam uwagę na to jak Pani zinterpretowała ten krótki film. Jest to dla mnie ważne. Nie jest nowością ale zebrane w kilku zdaniach jest przypomnieniem. Myślę o sobie ale nie tylko. Ostatnio zwierzały mi się dwie kobiety. Chętnie podsunęłabym im ten tekst.

    • Małgorzata Wołczyk says:

      Dziękuję Pani Mario. Mam nadzieję, że takich filmików wynajdę więcej-proszę zaglądać. A odnośnie „zakulisowego” zapytania,to sądząc po wpisach tu i tam, owo „S” nigdy nie będzie Pani dotyczyć. Serdeczności.

  4. Dziękuję, będę zaglądać, czasem napiszę. Pozdrawiam ciepło.