subskrypcja: Wpisy | Komentarze

Kaligrafka ?- to nie ja

Komentowanie nie jest możliwe

kaligrafia-2Ilekroć słyszę z czyichś ust „Pani Kaligrafka” – to robię się markotna. Wybaczam to potknięcie słowne w mgnieniu oka, ale pogodzić się z takim określeniem jakoś nie mogę. ”Kaligrafka”  brzmi jak agrafka, karafka i konewka razem wzięte. Co to w ogóle za potworek słowotwórczy ? Tu akurat wszystkiemu zawiniły feministki z tym swoim histerycznym przeczuleniem, żeby zwracać się do nich per „ministra”, „historyczka”, „psycholożka”. A ja olewam paradygmat żeński, jeśli ma mnie to narażać na śmieszność. Jestem kaligrafem, bo jestem człowiekiem. Jestem też panią kaligraf bo takie brzmienie mojej „profesji” wydaje mi się sensowne. Tak więc bardzo Was proszę -  myślcie o mnie jak chcecie, ale bez „afki” na końcu. Nie po to tyle lat dziubdziam literki, żeby za sprawą „kaligrafki” dostawać czkawki, głupawki i zajawki. Przyrzekam, że jeśli jeszcze raz usłyszę w telefonie „czy dodzwonilem się do pani kaligrafki?” – odpowiem ” Przykro mi, poszła utopić się do sadzawki.”

Comments are closed.